Uwielbiam piątkowy wieczór i tą świadomość, że jutro rano nie obudzi mnie alarm w telefonie ;) To ja decyduję o której wygramolę się z łóżka, nie żadna dziwna melodyjka :))) Super uczucie! To lubię!
A sobotę to już ubóstwiam !!! I myślę, że nie tylko ja, och...
Z niedzielą jest już gorzej, nie jest źle, jednak po głowie krąży myśl, że już jutro rano zawibruje to coś, wystraszy, wyrwie z błogiego snu, ech...
Ale do niedzieli jeszcze duuuużo czasu :)
Moje laleczki, z serduchem, tak z okazji niedzielnej orkiestry :)
Niech gra muzyka, nie tylko w Waszych sercach...
Ale masz super!!! Mi jak nie zagra muzyczka w telefonie, to z pewnością wskoczą maluchy na głowę :) A jak udaję że mocno śpię to na siłę otwierają mi oczy i mówią: mama ty już nie śpisz plabda? A lalunie słodkie :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ale to wskakiwanie na głowę przez maluchy to sama słodycz, nawet lepsza niż spanie :))) Pozdrawiam cieplutko ;)))
UsuńŚliczne serduchowe lale uszyłaś!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam sobotę, bo mogę nasycić się moimi chłopakami! Ach, to już jutro! ;)
Dominiko, uroczej soboty !!!Dziękuję, że zaglądasz do mnie ;)
OdpowiedzUsuńWitam i zapraszam po odbiór wyróżnienia: http://magnolienrinde.blogspot.com/2013/01/wyroznienie-od-magdy.html :)
OdpowiedzUsuń