Leżę sobie, komputer na kolanach, a ja najedzona maksymalnie. Dzisiaj był obiad w stylu włoskim - przepyszna pizza, dzieło mojego męża. Znakomita !!! Za chwilę pęknę...
Ptaszki pofrunęły do nowego domciu, a że ich właścicielka wiecznie i szaleńczo zakochana są też serducha :))) Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie :D
Miłej niedzieli :)
Aromatycznej popołudniowej kawy :)
Pozdrowienia i uściski :)))
A,
śliczne ptaszki takie fajne mają skrzydełka:)
OdpowiedzUsuńSkrzydełka miękkie jak poduszeczki :))) Pozdrawiam :D
Usuńcudne i takie delikatne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Gorąco pozdrawiam :D
UsuńPozazdrościć męża ... mój nie rwie się do kuchni ;) ja bardzo lubię ptaszorki w domu :)
OdpowiedzUsuńSmak pizzy mojego męża - bezcenny :))) Nic nigdy nie zostaje, a my pozostajemy najedzeni do końca dnia:) A ptaszęta też lubię, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń