Dzisiaj miały być ptaszki, barwne i radosne. Kolorowe. W środę była Pani Wiosna, piękne słońce, oj chciało się - nawet sprzątanie sprawiało przyjemność.
A dzisiaj, szkoda gadać...Rano wojowałam z wycieraczką, oblepioną lodem i niestety tę walkę przegrałam. Jechałam z chłopcami do szkoły bez wycieraczki i to tej ważniejszej od strony kierowcy. Druga sztuka, widziałam, że nie jest z nią dobrze... Masakra, a tu sypało, padało, leciało z nieba itp itd.
Nie ma ptaszków jest lala Julia. Pasuje idealnie do bieli za oknem. Chociaż mnie to nie cieszy :(
Sio z tym śniegiem !!!
Pamiętam jeszcze o kawalerze dla Zuzy, będzie :)
Ja cierpliwie czekam na wiosnę.
Ciepłe pozdrowienia:)))
A.
Ach...piękna
OdpowiedzUsuńAch...dziękuję:)))
UsuńPiękna lala:) moje hiacynty też w pełnym rozkwicie i mam wrażenie ,im więcej kwiecia na naszych blogach tym bardziej zima chce nam pokazać ,do kogo należy ostatnie słowo:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Masz rację Go siu, zima pokazuje, że jest najważniejsza. Ale nie wygra z naszymi marzeniami i tęsknotą za wiosną, to się jej nie uda. Pozdrawiam wiosennie:)))
UsuńŚliczna :) Ja również czekam na wiosnę !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To czekamy razem :))) Ściskam :)
UsuńU mnie też hiacynty zakwitły i dobrze bo chociaż w domu wiosna ;) Laala śliczna, taka delikatna i ten miś cudowny.
OdpowiedzUsuńMasz rację, dobrze że chociaż w naszych domach króluje wiosna, od razu robi się cieplej i przytulniej. Przesyłam pozdrowienia:)))
UsuńŚliczna lala. U mnie już hiacynty przekwitły, chyba czas nabyć nowe.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak szybko przekwitają. Są przecudne!!! Pozdrawiam kolorowo:))
Usuńpzrepiekna pozdarwiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuję, także pozdrawiam cieplutko:)))
Usuńale fajniusie lale:)
OdpowiedzUsuń